Ta książka jest pierwszą polską pozycją dotyczącą opieki zorientowanej na osobę. ZORIENTOWANEJ NA OSOBĘ. Podkreślam to, ponieważ w polskich opracowaniach funkcjonują różne nazwy/tłumaczenia. Ja uważam, że nazwanie tego podejścia „zorientowaniem na osobę” w pełni oddaje jego znaczenie. Nie „opieka skoncentrowana na pacjencie”, jak jest często nazywana, a zorientowana na osobę. Już tłumaczę… Koncentracja na czymś lub kimś oznacza podejmowanie działań punktowo, w jakimś kierunku, natomiast zorientowanie się na kogoś oznacza podporządkowanie działania konkretnym celom związanym z tą osobą. Widzenie szeroko/kontekstowo, widzenie osoby wraz z jej środowiskiem w jakim funkcjonuje. Poza tym określenie „osoba”, zamiast pacjent czy człowiek, jest tutaj również istotne. Pacjentem się bywa, człowiek ujmuje bardzo mocno istnienie w rozumieniu biologicznym, natomiast osoba określa jednostkę w ujęciu bio-psycho-społecznym. Tak właśnie jak chcemy, żeby była dostrzegana. Podejście zorientowane na osobę jest mi ogromnie bliskie, dlatego cieszę się, że wspólnie, z grupą ludzi, którzy myślą i czują podobnie, stworzyliśmy tę książkę.
Ale zacznę od początku…. Bardzo chcę podzielić się również tym, skąd zrodził się u mnie pomysł na tę książkę. Pojęcie, Patient Ceneterd-Care (PCC) oraz tę koncepcję poznałam dzięki Natalii, która fascynowała się tym tematem już od jakiegoś czasu. Jednak takim kluczowym bodźcem dla mnie do tego, aby zainicjować, w konkretnym momencie, pracę nad książką, była hospitalizacja mojej Babci. Doświadczenie bycia rodziną Pacjentki na oddziale internistycznym jednego ze szpitali wojewódzkich totalnie mną wstrząsnęło (znasz to?). Upokorzenie, brak poszanowania ludzkiej godności oraz liczne łamanie praw pacjenta i człowieka, spowodowały ogromną chęć powiedzenia głośno, a wręcz wykrzyczenia, dlaczego PCC jest ważne. Co więcej, PCC jest niezbędne do tego, aby budować dobre i bezpieczne środowisko opieki.
Pomimo tego, że na co dzień prowadzę zajęcia praktyczne z opieki paliatywnej zaprosiłyśmy do opisania tego obszaru Marysię Wysocką, moją ogromną inspirację w zakresie podejścia PCC oraz rozumienia filozofii opieki paliatywnej. Ja zajęłam się opisaniem zagadnień związanych ze zorientowaniem na osobę w zakresie edukacji i zarządzania. Te obszary w mojej dzisiejsze praktyce zawodowej są mi najbliższe, dlatego zależało mi, aby książka uwzględniała również te perspektywy. Poza tym, uważam, że bez odpowiedniego środowiska kształcenia, a następnie środowiska pracy, nie ma szansy na uczenie się i wdrażanie PCC. Dlatego, nauczyciele w procesie kształcenia, a kierownicy w środowisku pracy są odpowiedzialni za budowanie postaw oraz kultury pracy opartej na szacunku, krytycznym myśleniu i refleksji.
Dzisiaj PCC jest światowym „trendem” w opiece. Doświadczyłam tego będąc rodziną pacjenta hospitalizowanego w szwedzkim szpitalu. Proste, a jednak często tak trudne, gesty jak przywitanie się, przedstawienie się, zapytanie o kwestie niepokojące trwają zazwyczaj kilka minut. Z perspektywy pracownika systemu ochrony zdrowia to niewiele, z perspektywy pacjenta czy rodziny – zmienia wszystko. Poczucie bycia zauważonym, usłyszanym i akceptowanym przez pracowników opieki, w chwili, gdy nasz świat w wyniku choroby/choroby bliskiego rozpada się na milion kawałków, jest bezcenne. Buduje poczucie bezpieczeństwa, bez którego najczęściej nie możemy myśleć racjonalnie i być wartościowymi partnerami do współpracy. Kolejnym przykładem może być szwajcarski pracodawa, który w ofercie pracy w zakresie wymagań dla kandydatów wskazuje oczekiwanie gotowości do pracy w zespole interdyscyplinarnym, który składa się z: pacjenta, pielęgniarki, lekarza, itd. Tak, pacjent jest wskazywany na pierwszym miejscu jako członek zespołu interdyscyplinarnego. Pacjent, który jest ekspertem w zakresie wiedzy o sobie. Niesamowite, prawda?
I doświadczenie z ostatniego roku, niezwykle cenne i otwierające inną perspektywę – udział w międzynarodowych zawodach kompetencyjnych EuroSkills 2023. Jestem Ekspertka w kategorii „Health & Social Care” i poza przygotowaniem polskiej reprezentantki do zawodów byłam również członkiem jury konkursowego. I okazuje się, że w konkurencji opieki zdrowotnej przede wszystkim oceniane jest podejście do pacjenta i praca w oparciu o PCC. Wszystkie scenariusze konkursowe bazują głównie na umiejętności komunikacji, zauważaniu potrzeb pacjenta i wykonywania procedur z uwzględnieniem zasad szacunku i bezpieczeństwa pacjenta oraz swojego. Przedstawienie się przy pierwszym kontakcie, pytanie o zgodę przed wykonaniem jakichkolwiek procedur, a następnie ich wyjaśnianie są kluczowymi aspektami oceny podczas konkursu. Ocena w konkursie oparta na weryfikacji zachowań zawodowników w zakresie ewaluacji uczuć pacjenta, zauważania rodziny oraz zapewniania komfortu w ujęciu bio-psycho-społecznym, bardzo dosadnie pokazało mi istotę opieki nad pacjentem w innych krajach. Jednocześnie doświadczenie uczestniczenia w polskich konkursach zawodowych, gdzie ocena bazuje na poprawnym technicznie wykonaniu procedur pokazuje jak dużo jeszcze pracy przed nami w zakresie wdrażania PCC.
Jestem przekonana, że każda osoba doświadcza na co dzień dobrych praktyk, ale również tych, które powodują, że czujemy się źle. Będąc w roli studenta/nauczyciela, pielęgniarki/kierownika zespołu, pacjenta, czy jego bliskiego zorientowanie na osobę jest niezwykle cenną praktyką pozwalającą na zwiększanie efektywności działań, a w kontekście biznesowym, także obniżania kosztów opieki. Cieszy mnie fakt, że nie miałyśmy żadnych trudności z dobraniem autorów do napisania poszczególnych rozdziałów. Co więcej, wszystkie osoby, które zaprosiłyśmy zgodziły się i opisały opiekę zorientowaną na osobę w obszarze swojej praktyki. Autorzy, którzy rozumieją i praktykują PCC na co dzień. Do tego, tak ważna część dotycząca komunikacji, opisana przez Antoninę Doroszewską oraz Iwonę Drozdowską fantastycznie, w praktycznym ujęciu prezentuje w jaki sposób mówić i słuchać.
I dziękuję Liderce tego przedsięwzięcia – Natalii. Pięknie, „po ludzku”, czyli nienaukowo, opisała tak bardzo naukowy obszar. Tworzenie tej książki było piękną przygodą, a właściwie wierzę, że na skalę naszego kraju, to początek przygody pod tytułem – zmieniamy system
„Bądź zmianą, którą chcesz ujrzeć w świecie”.
Dziękuję za zaufanie <3